W dniach 11-13 czerwca br. zwiedziliśmy naszą stolicę. Wielu uczniów klas IV-VII w Warszawie było po raz pierwszy. To ogromne przeżycie opisali uczniowie klasy VII.
Gdy dojechaliśmy do Warszawy, jako pierwszy zwiedziliśmy senat RP. Mogliśmy zasiąść w sali obrad senatu, zwiedziliśmy foyer, robiliśmy zdjęcia w wyjątkowych miejscach. Aby dostać się do wnętrza budynku, każdy z nas musiał przejść taką kontrolę jak na lotnisku. Następnie pojechaliśmy do Wilanowa. Zachwyciły park i zamek króla Sobieskiego. Mogliśmy karmić wiewiórki, które warszawiacy rozpieszczają, karmiąc je orzechami. Potem udaliśmy się do Łazienek króla Poniatowskiego. Zachwycił mnie pałac, jednak do niego nie weszliśmy. Spacerowaliśmy po alejkach parkowych, a że pogoda dopisała, mogliśmy w cieniu rozłożystych drzew odpocząć.Wieczorem pojechaliśmy do hotelu i zostaliśmy zakwaterowani w trzyosobowych pokojach. Chętnie bym tam wróciła. (Ania Dżugała,klasa VII)
Drugiego dnia naszym pierwszym punktem zwiedzania było Centrum Nauki Kopernik. Mogliśmy chodzić po całym obiekcie sami. Przy wejściu zwiedzających witał wspaniały robot, który umiał tańczyć, a nawet mówić. Najbardziej mi się spodobał tor przeszkód, po którym można było jeździć wózkiem inwalidzkim.Potem udaliśmy sie do Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, gdzie było cudownie. Mogliśmy obejrzeć piękne scenografie do wielu filmów, dzięki okularom gogle poczuliśmy się, jak byśmy byli na planie filmowym. Następnie przeszliśmy do sali wystawowej z kostiumami.Najbardziej spodobała mi się sukienka uszyta do filmu: "Miasto 44". Pracownik opowiedział man, że ta sukienka została uszyta do filmu aż 4 razy i w różny sposób pobrudzona, odpowiedznio do kolejnych scen. Potem zwiedziliśmy Stare Miasto i Zamek Królewski. Tam zasłabłam, ale udzielono mi fachowej pomocy. Najwieksze wrażenie zrobiły na wszystkich przepiękne komnaty reprezentacyjne, pokryte w większości złotem. Nie widziałam tylu obrazów w jednym miejscu. Przy wyjściu zaopatrzyliśmy się w nieodłączne pamiątki. W studiu filmowym mogłabym zostać... (Wiktoria Chaj, klasa VII)
Trzeciego dnia wjechaliśmy na punkt widokowy znajdujący się na 30. piętrze Pałacu Kultury i Nauki. Widoki zachwycające! Do pałacu jechaliśmy - ja po raz pierwszy- metrem i autobusem komunikacji miejskiej. Potem poszliśmy do centrum handlowego Złote Tarasy. Jedliśmy lody Grycan- reklama nie kłamie, naprawdę smaczne. W drodze powrotnej upadłem na schodach ruchomych i rozciąłem sobie kolano.Pech o mnie nie zapomniał. Następnie udaliśmy sie na Stadion Narodowy, ale musieliśmy czekać na wejście, bo dzień wcześniej był mecz Polska-Litwa i pracownicy sprzątali stadion po tłumie widzów. Na końcu wycieczki zwiedziliśmy Centrum Pieniądza. Trzymałem w ręce sztabkę złota ważącą ok.12 kg o wartości prawie dwóch milionów. Widziałem, jak wygląda milion złotych w jednym miejscu, to naprawdę góra pieniędzy! Fajnie było, ale nadszedł czas powrotu do domu, przyjechaliśmy po północy. W czwartek do szkoły przyszli nauczyciele, my odsypialiśmy dwie noce. (Kuba Kaczorowski, klasa VII)
Materiały zebrała i opracowła Joanna Szczupakiewicz.